No cóż, oto mamy film „Flash”! Wreszcie DC/Warner Bros. postanowiło rzucić wyzwanie Marvelowi i ich multiwersum. Chłopaki zdecydowali się wystawić na pierwszy ogień „Flasha”, film, który jest prawdziwym hołdem dla komiksów, które go zainspirowały. Zobaczcie te szkarłatne smugi na rękawach! To jest miłość!
Recenzja filmu Flash pokazuje, że ten film to istna bomba! Pełen akcji, zabawny i wzruszający. Jeśli jesteś fanem DC, powinieneś biec do kina, a nie chodzić, żeby go zobaczyć. Ale uwaga, zbliżamy się do końca serii CW, więc „Flash” ma dodatkowy stopień trudności. DC wkracza w nowy kierunek, pod kierownictwem Jamesa Gunna i Petera Safrana. To jest naprawdę interesujący moment!
Co więcej, ta wersja Flasha ma swoje korzenie w „Lidze Sprawiedliwości” Zacka Snydera. To tam się wszystko zaczęło, to tam narodził się ten niesamowity uniwersum fanów kultury pop. I teraz mamy tu Batmana! Michael Keaton i Ben Affleck, dwie wersje tego niesamowitego bohatera, biegają razem z Flashem/Barrym Allenem, żeby zmienić bieg historii. To jest absolutnie szalone!
Oczywiście, nie można pominąć gwiazdy tego filmu, Ezry Millera. Jego problemy poza ekranem są dobrze znane, to wisiało nad produkcją jak gilotyna. Ale muszę powiedzieć, że Miller daje świetną dwuznaczną kreację tej postaci. Z jednej strony jest komediowym głupkiem, a z drugiej strony czuje ból straszliwej straty. To naprawdę niesamowite, jak potrafi to wszystko połączyć.
Strata i sposób, w jaki sobie z nią radzimy, to jest sedno „Flasha”. To, że jego matka została zamordowana, a ojciec niesłusznie skazany, miało ogromny wpływ na wychowanie Barry’ego. To jest ból, który dzieli z Batmanem. Obaj ostrzegają go przed igraniem z przeszłością i mówią, że nie można odciąć się od tego, kim się staliśmy przez utratę rodziców.
Bruce Wayne, czyli Batman, mówi: „Nie pozwól, by twoja tragedia cię zdeterminowała”. Ale no cóż, gdyby Barry posłuchał tej mądrości, nie mielibyśmy filmu. Przecież Flash używa swojej szybkości do manipulacji czasem!
I wiecie co? Nawet kiedy zwalnia, żeby Barry mógł sobie popracować nad życiem osobistym, to film dostaje prawdziwy wstrząs. Wszystko przez to, jak mistrzowsko łączy ekranowe historie DC. A Michael Keaton? Chyba ma ogromną frajdę z powrotu do roli Batmana. Tyle, że teraz zaczynam rozumieć, dlaczego zrezygnował z „Batgirl”. Pewnie po prostu wiedział, że czeka go jeszcze większa zabawa z „Flash”!
Reżyser Andy Muschietti (odpowiedzialny za „To” dla Warner Bros.) i scenarzystka Christina Hodson („Ptaki Nocy”) przywracają Michaela Shannona jako złoczyńcę Zoda z „Człowieka ze stali” i wprowadzają Sashę Calle jako Supergirl, co naprawdę przyciąga uwagę. To taki dodatkowy zastrzyk energii dla filmu!
Muschietti wykorzystuje różne triki, żeby pokazać super szybkość Flasha. Czasem zwalnia go dramatycznie, żeby uzyskać efekt komediowy (to tak jak te zabawne sceny z Quicksilverem w filmach o „X-Men”), a czasem go przyspiesza, zmieniając biegi w locie.
Warner Bros. poszedł nieco pod prąd, najpierw wprowadzając „Ligę Sprawiedliwości”, a dopiero potem skupiając się na filmach o pojedynczych postaciach, takich jak Flash i Aquaman. Ale właśnie te solowe filmy okazały się jasnym punktem w uniwersum DC.
Szczerze mówiąc, DC jest na rozdrożu. Ale trzeba przyznać, że w „Flash” udało im się odpalić wszystkie cylindry. Oddają szacunek dla przeszłości firmy, równocześnie znajdując równowagę, która może i powinna wskazywać drogę do przyszłości. Czytaj więcej recenzji na FilmyiBajki.pl.
„Flash” będzie miał premierę 16 czerwca w amerykańskich i polskich kinach. Ma kategorię PG-13. A tak swoją drogą, DC i Warner Bros. są częścią Warner Bros. Discovery, tak jak CNN.