Egzorcysta papieża cały film

Egzorcysta papieża: Russell Crowe w teologicznym filmie akcji

Teologiczne pole bitwy: Russell Crowe jako ksiądz Amorth

W duchu oryginalnej recenzji „Egzorcysty” z 1973 roku, w którym Max von Sydow imponował jako starszy ksiądz walczący ze złem, Egzorcysta papieża cały film przywołuje ten obraz, tym razem obsadzając Russella Crowe’a w roli księdza Gabriele Amortha. Crowe wciela się w przebiegłego, twardzielowego i dowcipnego kapłana, który podejmuje się każdej nowej misji jak rewolwerowiec na Dzikim Zachodzie. Zamiast broni palnej, Amorth dysponuje zestawem do egzorcyzmów, w którym krzyże i woda święcona pełnią kluczową rolę. Jego nieodłącznym towarzyszem jest czerwono-biały skuter, który jest za mały dla jego imponującej postury, ale stanowi znakomitą i humorystyczną rekwizytę. Z butelką whisky w kieszeni, by złagodzić drapanie w gardle, Crowe wciela się w rolę jednego z tych zaciekłych łajdaków z westernów, którzy pomimo swojej cynicznej natury wciąż obracają się wokół hipokryzji cywilizacji.

Egzorcyzmy i staroświecki western

Reżyserowany przez Juliusa Avery’ego, Egzorcysta papieża cały film luźno inspirowany prawdziwym życiem księdza, którego historię przedstawiał William Friedkin w swoim kultowym filmie, przenosi nas do zrujnowanego opactwa w hiszpańskiej wsi. Tam Amorth staje w obliczu demonicznej obecności, która dosięgła młodego chłopca. Choć film jest reklamowany jako horror, to bardziej skupia się na napięciu i niecierpliwości niż na przerażeniu. Śledzimy równoległe linie akcji rozgrywające się w opactwie i w Watykanie, gdzie papież Franco Nero zdaje sobie sprawę, że dzieje się coś więcej niż tylko egzorcyzmy ogrodowych roślin. Ostatecznie, „Egzorcysta papieża” to teologiczny film akcji z podtekstem staromodnego westernu, w którym starzejący się rewolwerowiec łączy siły z młodszym, ale ambitnym partnerem (Ojciec Esquibel w wykonaniu Daniela Zovatto), aby ocalić niewinne istoty przed potężnym wrogiem.

Owdowiała matka, zbuntowana córka i syn gospodarz nadprzyrodzonego zła

W filmie „Egzorcysta papieża” Alex Essoe wciela się w rolę Julii, owdowiałej matki dwójki dzieci, której mąż zginął w tragicznym wypadku samochodowym. Julia dziedziczy opactwo, które zamierza wyremontować, aby spłacić rodzinne długi. Jej nastoletnia córka Amy (Laurel Marsden) przejawia buntowniczą naturę, a 12-letni syn Henry (Peter DeSouza-Feighoney) staje się gospodarzem nadnaturalnego zła. Przejawia się ono wstrząsającymi zjawiskami, takimi jak bluźnierstwa, otwarte rany, wymioty, gryzienie, lewitacja i niemożliwe skręcenia ciał.

Oryginalna sekwencja otwierająca i potencjał franczyzy

Najbardziej oryginalną sceną w filmie jest sekwencja otwierająca, w której Amorth stawia czoła egzorcyzmom z przekornością, aby oszukać samego siebie. Ta intrygująca scena sprawia, że wydaje się, iż mamy do czynienia z postacią, która ma nieograniczony potencjał i mogłaby być tematem serii filmów. Przedstawiamy sobie Jamesa Bonda w sutannie lub teologiczną wersję detektywa Columbo, którego ekscentryczne maniery i rozczochrany wygląd sprawiają, że podejrzani go lekceważą. Nawet postscriptum sugeruje, że Amorth dołącza do egzorcystycznej wersji „Avengers”. Niestety, producenci nie wykorzystali okazji do nagłych braw, nie kończąc filmu obiecującym napisem „POWRÓT OJCA AMORTHA”.

Oglądalny, ale niezbyt wyjątkowy film o egzorcyzmach

„Niestety, „Egzorcysta papieża” to film, który można obejrzeć, ale daleki od bycia wyjątkowym powtórzeniem stereotypów znanych z filmów o egzorcyzmach. Historia zabiera nas w intrygi watykańskiego spisku porównywanego do powieści Dana Browna, jednocześnie łącząc ją z kościelnymi okrucieństwami i skandalami. Puenta jest tak zawiła i absurdalna, że wydaje się, iż Kościół unika tu konsekwencji, zrzucając winę na diabła.

Russell Crowe w roli Amortha: Ostry dowcip i ukryta niepewność

Russell Crowe w roli Amortha

Wyjątkowego uroku filmowi „Egzorcysta papieża” dodaje występ Russella Crowe’a. Jego rola Amortha, dumnie łobuzerskiego egzorcysty, wita nikczemne uwagi z poważnym uśmieszkiem i zgryźliwymi odpowiedziami. Kiedy demon twierdzi, że jest najgorszym koszmarem Amortha, ten odpowiada: „Moim najgorszym koszmarem jest, gdy Francja wygrywa mistrzostwo świata”. Crowe mistrzowsko odtwarza postać z suchym i ciętym humorem. Ale jeszcze bardziej fascynujący jest moment, gdy pozwala widzom ujrzeć ukrytą niepewność, którą ksiądz skrywa. Kiedy ojciec Esquibel wspomina, że czytał artykuły Amortha o opętaniu w czasopismach, Amorth z uśmiechem mówi: „Książki też piszę”, po czym delikatnie dodaje: „Książki są dobre”. Kiedy Avery przedstawia zdjęcia podróży, na których Amorth przemierza autostrady i wiejskie drogi na swoim kultowym skuterze, z jego sukienką, kołnierzykiem, fedorą i okularami przeciwsłonecznymi postać nabiera kultowego statusu – jest jednocześnie chłodno zabawna i niesamowicie stylowa.

Podsumowanie: Oglądalny film, w którym Crowe błyszczy

Podsumowując, Egzorcysta papieża jest filmem, który można obejrzeć, choć nie wyróżnia się jako specjalne powtórzenie znanych stereotypów filmów o egzorcyzmach. Jednak występ Russella Crowe’a jako Amortha nadaje mu atrakcyjności. Jego ostry dowcip i ukryta niepewność sprawiają, że postać staje się niezwykle intrygująca. Mimo pewnych niedociągnięć w fabule i zawiłej puenty, film z pewnością przyciąga uwagę widza. Jeśli jesteś fanem Crowe’a i interesują cię historie o egzorcyzmach, „Egzorcysta papieża” może być godnym uwagi filmem.